Marketing portalu a właściwie jego brak. Podstawowy błąd marzycieli.

28 lipca 2016

Kiedy uruchamiasz startup musisz myśleć wielokierunkowo. Skupienie działań na ograniczonym obszarze może być przyczyną porażki. Uzmysłowiłem sobie to ponownie wczoraj, podczas krótkiej rozmowy z partnerską firmą. Zobaczyłem nowouruchomiony, dopracowany projekt internetowy. Aż chciało się skorzystać, ale marketing portalu leżał. Efekt? Pieniądze wyrzucone w błoto.

Marketing portalu ważniejszy niż sam portal

wwwSłaby projekt, ale dobrze uplasowany marketingowo może mieć sukces. Dobry projekt bez marketingu musi być porażką. Kiedy przedstawiam swój pomysł na biznes potencjalnym wykonawcom i pytam, jak go odbierają, kiwają głowami, że fajny. Ale potem dodają, że widzieli wiele „fajnych” projektów, ale upadały, bo nie osiągnęły wymaganej dla rentowności skali. Niewłaściwe podejście do marketingu jest jednym z podstawowych zaniedbań młodych przedsiębiorców.

Wszystko zaczyna się od biznes planu

O marketingu portalu możesz zacząć myśleć wtedy, kiedy określisz biznesowe cele. Ilu potrzebujesz użytkowników portalu, żeby przychody zaczęły pokrywać koszty? Jaki założyć poziom konwersji, czyli stosunek liczby osób korzystających z usługi do liczby osób odwiedzających portal? Tutaj uwaga – wbrew wyobrażeniom większości, poziom konwersji liczony w promilach (tj. poniżej 1%) dla wielu biznesów jest dużym sukcesem. Jaki założyć średni przychód na klienta? Jakie będą wtedy koszty stałe obsługi biznes u, tj. ile będziesz wydawać na biuro, pracowników, księgowość, itd.? Dopiero mając te wszystkie dane, tj. kompleksowy biznes plan, możesz zacząć myśleć o budżecie marketingowym.

Brak myślenia o marketingu portalu skazaniem na porażkę

Jeżeli nie przewidzisz budżetu marketingowego i nie przemyślisz sposobu na pozyskanie użytkownika w ramach działań marketingowych – musisz ponieść porażkę. W momencie uruchomienia usługi będziesz przekonany o jej wyjątkowości, użyteczności, bezkonkurencyjności. Nie przyjdzie Ci do głowy, że nad Twoim pomysłem w różnych częściach świata i w różnej formule pracuje, pracowało i pewnie będzie pracować często anonimowa konkurencja. Kolejne chwile przyniosą negatywne komentarze, jak to wszystko, co stworzyłeś mogłoby działać inaczej, lepiej. Po upływie następnych godzin przekonasz się, że skala używalności usługi jest zupełnie minimalna, jeżeli jest w ogóle. Zaczniesz myśleć o marketingu. Za późno.

Zawsze gotowy na najgorszy wariant

Podejście marzyciela jest dobre, bo daje energię do działania. Brak wiary we własne siły oznacza chroniczny zanik przedsiębiorczej postawy. Marzyć więc trzeba. Ale po drugiej stronie są zupełnie bezwzględne realia rynkowe. Przeszedłem nie raz pompowanie balona oczekiwań, z którego powietrze schodziło w jednej chwili, bo okazywało się, że… coś nie zadziałało, nie zostało przewidziane. Jeżeli nie przygotujesz strategii działań marketingowych w ramach określonego budżetu (pieniądze są potrzebne) to uruchamiając startup przeżyjesz traumę porażki.

Mój plan marketingowy

Misja poniższego bloga jest jasna. Opisuję krok po kroku czynności i procesy myślowe podejmowane na drodze do postawienia nowego biznesu. Liczę, że w momencie jego uruchomienia, wszyscy czytelnicy bloga zapoznają się z nowym projektem i wierzę, że będą chcieli z niego korzystać. Zastąpiłem potencjalne wydatki na marketing pracą nad StartupLive.pl. Wspólnie się przekonamy, czy mój plan na marketing portalu okazał się słuszny.

Tymczasem zostań moim wspólnikiem!