Finansowanie startupu w rundzie SEED, zmiana planów.

5 września 2016

Finansowanie startupu w rundzie SEED to pozyskanie pieniędzy do biznesu, który dopiero raczkuje albo nawet jeszcze nie oddycha. Deklarowałem wcześniej, że rozmowami z inwestorami zajmę się po uruchomieniu właściwego portalu. W zamierzeniach było pozyskanie wspólników do już działającego projektu, a nie na etapie jego tworzenia. Zmieniłem plany i do rzeczy zabieram się już dzisiaj. Dlaczego?

Z kieszeni własnej bądź cudzej

Nie da się się uruchomić i prowadzić biznesu bez pieniędzy. Pytanie tylko o skalę zapotrzebowania. Lokalny projekt wymaga mniejszych środków. Globalny, zasadniczo więcej. Zależnie od wizji należy przewidzieć adekwatne zapotrzebowanie. Do pewnego momentu wyznaczanego przez posiadane kompetencje można budować firmę przy niskich kosztach. Ale przychodzi chwila wyczerpania tej formuły.

finansowanie startupu

Zewnętrzne finansowanie startupu jest potrzebne do czasu, kiedy projekt zacznie samodzielnie generować dodatnie przepływy pieniężne. W początkowej fazie fundusze są przeznaczane na uruchomienie podstawowej inwestycji, w kolejnej na utrzymywanie zasobów operacyjnych potrzebnych do jej obsługi i marketingu.

Można oczywiście korzystać z własnych oszczędności, zależnie od zasobności portfela. Podstawową alternatywą jest szukanie wsparcia finansowego od inwestorów zewnętrznych i do takiej opcji się przychylam realizując finansowanie startupu w rundzie SEED.

Finansowanie startupu w rundzie SEED

Wejście inwestorów do spółki oznacza z punktu widzenia przedsiębiorcy dwie kategorie konsekwencji: dobre i złe.

Plusem jest to, że projekt otrzymuje środki na rozwój. Można myśleć szerzej o wzroście, marketingu, ekspansji. Problemy z cashflow na jakiś czas przestaną mieć znacznie, myślenie o biznesie wchodzi na wyższy wymiar. Firma zaczyna pulsować mocniej, generuje więcej procesów, zewnętrznych relacji. Dzieje się.

Minusem jest to, że biznes traci na swobodzie rozwoju, przybywa interesariuszy. Decyzje, w szczególności te o charakterze strategicznym będą zapadać wolniej, co więcej mogą być „obciążone” wizjami nowych udziałowców, niekoniecznie zbieżnymi z pomysłami założycieli.

A jeżeli o założycielach mowa, to będą musieli wygospodarować trochę czasu na relacjonowanie postępów rozwoju biznesu nowym wspólnikom. Może to się dziać na podstawie raportów, spotkań czy telekonferencji. Tak czy siak, nowi wspólnicy będą oczekiwali wzrostu biznesu, bo przecież w tym duchu zainwestowali swoje pieniądze. Zażądają bieżącego dostępu do informacji.

Idealną sytuacją jest pozyskanie do spółki inwestorów wnoszących know-how, udostępniających dodatkowe zasoby, zgadzających się z wizją lidera projektu. Trzeba sobie jednak zdać sprawę, że nowy wspólnik główne interesy może prowadzić niezależnie, tak więc osiągnięcie pożądanych synergii choć możliwe to w tym wariancie byłoby bardzo trudne.

Dlaczego już teraz?

Wyzwania przed startupem mają różnorodny charakter. Jedno z nich jest efektem działania branżowej konkurencji. Działam w internecie i wiem, jak duża jest dynamika tego środowiska. Mojego pomysłu nikt w Polsce dzisiaj nie realizuje. Jest nowy. Spodziewam się jednak, że zaraz po starcie powstaną jego kopie. Przerabiałem to w poprzednim projekcie. Żeby podołać wyzwaniu muszę już w pierwszych miesiącach działania zdobyć ewidentną pozycję nie tylko pioniera, ale i gracza numer jeden. Potrzebuję na to pieniędzy.

Zdecydowałem się na podjęcie rozmów z inwestorami i finansowanie startupu w rundzie SEED dlatego, że chcę uzyskać fundusze niezbędne do zbudowania odpowiedniego dystansu do konkurentów już na starcie. Korzystanie z własnych środków choć możliwe to jednak stanowi wyzwanie. Dlatego rozmawiam z potencjalnymi udziałowcami już dzisiaj. Dzięki temu na moment startu mam szansę uzyskać zasoby do przeprowadzenia akcji marketingowej w wystarczającej skali. Dodatkowo zyskam możliwość uruchomienia portalu w innych wersjach językowych nie czekając na zbudowanie krytycznej skali w Polsce.

Moje założenie

Budowa portalu na dzień dzisiejszy jest realizowana ze środków własnych, tak jak całe przedsięwzięcie w ogóle. Nie szukam finansowania na uruchomienie usługi. Przeznaczam na to własny budżet i nic tutaj się nie zmienia. Modyfikacja planów dotyczy okresu po uruchomieniu portalu. W pozytywnym scenariuszu, na etapie prowadzenia uruchomionego portalu, zamiast zajmować się negocjacjami z inwestorami będę mógł skupić się już na marketingu i rozwoju. Dlatego decyzja, żeby rozmowy z inwestorami zacząć już niebawem.

Nie jesteś inwestorem, a chcesz ze mną pracować? Przypominam o Wspieram StartupLive.